Hola Amigos!  

Drugi dzień programu Erasmus+ rozpoczęliśmy wstając o 8:40. Następnie udaliśmy się do stołówki (Cafeteria) by zjeść nasz pierwszy posiłek dnia. Po śniadaniu przygotowaliśmy się na 7 godzinną wycieczkę po Máladze. Równo o godzinie 11:00 wyruszyliśmy na przystanek autobusowy. Autobusem Nr 1 podjechaliśmy do centrum miasta. Pierwszym punktem było Centre Pompidou, gdzie nasza koleżanka Janka zatańczyła z grupą Nawal Belli Dance (filmik znajdziecie w komentarzach). Kolejnym punktem naszej wycieczki była plaża Malagueta oraz twierdza Alcazaba (określona przez nas jako Azkaban/ Alcatraz) leżąca na zboczu góry Gibralfaro.  

Wzniesiona w latach 1057-1063, na wniosek emira taify Granady, Badisaben Habúsa. Za architekturę ogrodów i elementy wody odpowiedzialni byli później Nasrydzi. Alcazaba w Maladze była jedną z najtrudniejszych do zdobycia arabskich twierdzy w Hiszpanii. Po kilku miesiącach oblężenia, 19 sierpnia 1487 roku katolicki monarcha Ferdynand zdobywa Malagę, a na wieży Homenaje de la Alcazaba staje krzyż i zawisa flaga Kastylii. Odtąd Malaga przestaje być muzułmańska. Schyłek okresu świetności Alcazaby związany z trzęsieniem ziemi w 1680 roku, czy zbombardowaniem Malagi podczas wojny dziewięcioletniej. Rewitalizacja Alcazaby rozpoczęła się w latach 30-tych XX wieku i aktualnie jest uważana za najlepiej zachowaną twierdzę Maurów w Hiszpanii.  

Obecny obszar 15000 metrów kwadratowych, na którym znajduje się twierdza Alcazaba, to niespełna połowa wielkości, jaką posiadała w czasach świetności. Za aktualny wygląd i projekt odpowiedzialny jest Juan Temboury Álvarez, urodzony w Maladze naukowiec, badacz i polityk, współpomysłodawca muzeum Picassa. Jego popiersie stoi tuż przed wejściem do twierdzy przypominając komu zawdzięcza odnowione, niespełna 1000-letnie oblicze.  

Na terenie Alcazaby spotkaliśmy kilka stworzeń m.in. kota, który sprawiał wrażenie głównej atrakcji. Dał się nawet pogłaskać, choć tak nie do końca był ufny. Oprócz zwierzątek spotkaliśmy wielu Polaków.  

W drodze powrotnej wracaliśmy pieszo, skorzystaliśmy z każdego napotkanego placu zabaw i siłowni. Znaleźliśmy również siedzibę Erasmusa. Po pysznej obiadokolacji rozegrał się mecz piłkarski pomiędzy nami a lokalnymi gospodarzami. Wynik jest jasny, oczywiście wygraliśmy.Po wyczerpującym dniu udaliśmy się na zasłużony odpoczynek. 

Maciej Z.