Rzym 2013
Dzień 6 - Odlot
Jescze gęsi kapitolińskie nie zaczęly krzyczeć, jeszcze słońce na dobreni wyszło zza horyzonty, a my już z bagażami oczekiwaliśmy na przejazd wesołym busem na lotnisko.
Podróż była dość szybka i w efekcie o 7:45 opuściliśmy gościnna włoską ziemię. Lot przebiegał bez żadnych problemów, a Berlin przywitał nas opadami śniegu.
Teraz pozostała już tylko podróż autokarem do Szczecina. Ostatnie dwie godziny wycieczki przebiegały w miłej, choć już raczej wspominkowej atmosferze...
Wszystkich rekordów: