Publikacje

Publikacje 20 grudnia 2012 wyświetleń: 2451

JAK JEŹDZIĆ AUTOBUSEM - Katarzyna Kowalska

Oglądając telewizję, czytając gazetę, słuchając radia czy nawet rozmawiając łatwo jest zauważyć, że ostatnimi czasy największym problemem XXI w. jest poruszanie się po miastach. Władze twierdzą, że podróż tramwajem, autobusem, metrem lub rowerem jest zdecydowanie łatwiejsza niż jazda samochodem, która nie jest ekologiczna, powoduje powstawanie korków i zamieszanie. Po części mają rację, ale jako osoba nie posiadająca samochodu, zastanawiam się, czy kiedykolwiek ktoś z przedstawicieli władzy podróżował polskim autobusem.

Budynek, w którym pracuję znajduje się na drugim końcu miasta, więc muszę jeździć autobusem z jednego przystanku końcowego na drugi. Ponieważ posiadam tzw. sieciówkę nie muszę kasować biletu, ani (gdyż jest to pierwszy przystanek) bić się o miejsce siedzące. Na drugim przystanku jest już gorzej – do pojazdu wsiadają starsi panowie i panie, którym wypada ustąpić miejsca, nawet jeżeli inne są wolne, ponieważ gdy tego nie zrobisz, zostaniesz obdarzony morderczym spojrzeniem. Wraz z kolejnymi przystankami wzrasta poziom trudności utrzymania się na pozycji. Do autobusu dosiada się młodzież z ciężarami na plecach. Nikt nawet nie pomyśli, że plecak może utrudniać podróż innym pasażerom. Nieraz bywało tak, że dostałem tornistrem w brzuch, pierś czy nawet nos, nie mówiąc już o porwanej lub sponiewieranej odzieży.

Nawet jeżeli autobus jest już przepełniony, w części środkowej zawsze jest trochę wolnego miejsca. Pasażerowie „ściskają się” jednak z upodobaniem przy wszystkich drzwiach. Prawdziwym wyzwaniem jest próba opuszczenia pojazdu bez narażenia się na obelgi, wyzwiska, a w najlepszym przypadka  na nienawistne spojrzenia krzyczące – „przecież możesz człowieku jechać dalej, po co wysiadać już teraz?”. Wszystkim brakuje powietrza, tzw. klimatyzacja to zamknięte na głucho okna. Kapuściane wyziewy, aromat niedomytych ciał spryskanych dezodorantem, śniadanie z czosnkową kiełbaską – wątpliwa to rozkosz dla zmysłów, ale dzielny pasażer wytrzyma wszystko. Nawet kasowanie biletów. Jeżeli chcesz mieć ważny bilet, upoważniający do przejazdu, musisz siłą dostać się kasownika. Nie musisz zwracać uwagi na innych, tylko dlatego, że dostali twoim łokciem w policzek. Najważniejsze jest dobro twojego portfela, wszak kontrolerzy nie próżnują. Bacznie obserwują twoje zachowanie, widzą w twoich oczach chęć zatrzymania biletu na kolejną podróż.

Pozostaje kwestia pracowników komunikacji miejskiej. Kierowcy autobusów zazwyczaj nie myślą o swoich pasażerach. Okazują to na zakrętach oraz przy hamowaniu, sprawiając, że większość podróżników ląduje w jednym miejscu. Czasem usłyszysz i zobaczysz drzwi zasuwające się tuż przed twoim nosem, a za nimi kierowcę z uśmiechem nr 5, przyklejonym na ustach. Szaleńczy wyścig  szofera z czasem, wciska siedzących w krzesełka, a stojących w ramiona współpasażerów. Tylko tłok i ścisk uratuje cię wtedy przed podróżą na podłodze.

Podstawowa zasada posługiwania się komunikacją miejską powinna brzmieć – podróżuj i daj podróżować innym. W praktyce – podróżuj i nie przejmuj się innymi.

utworzono : 2012-12-20
Wszystkich rekordów:
poczta

projektowanie stron www szczecin, design, strony dla parafii

Zespół Szkół Nr 2 im. Władysława Orkana

ul. Portowa 21, 70-833 Szczecin, tel: 91-44-151-62, 91-44-151-65 fax: 91-44-151-60 2024 © Wszelkie Prawa Zastrzeżone